fbpx

Umów się na bezpłatną konsultację

Nie tylko kryminały, czyli norweskie książki warte uwagi

Spis treści

Norweskie książki. Sezon urlopowy powoli dobiega końca, a to dla każdego mola książkowego oznacza jedno – ostatnią szansę na nadrobienie czytelniczych zaległości, które uzbierały się w ciągu całego roku, w dodatku w okolicznościach tak przyjemnych jak wylegiwanie się na plaży czy na trawniku w pełnym słońcu! ?

 

Norweskie książki

Wielu z Was zastanawia się pewnie, po które pozycje warto sięgnąć, zanim wydawnictwa zaczną zasypywać nas jesiennymi nowościami. Dla sympatyków Norwegii wybór ten też nie będzie należał do najprostszych – w ostatnim czasie w Polsce ukazuje się coraz więcej norweskich tytułów i wbrew obiegowej opinii nie są to tylko kryminały! Jeśli więc zdążyliście już pochłonąć wszystkie powieści Jo Nesbø i szukacie czegoś innego, literatura tego typu niespecjalnie Was interesuje albo dopiero zaczynacie swoją przygodę z norweskim słowem pisanym i potrzebujecie kilku wskazówek – ten wpis jest dla Was!

 

Norweskie książki.

1. Lars Saabye Christensen

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w Norwegii ten pan od dawna jest chodzącą legendą. W Polsce tłumaczenie jego (moim skromnym zdaniem) najlepszej powieści pt. Halvbroren, czyli Półbrat, ukazało się w 2004 roku. Kilka lat później egzemplarz tej książki był już praktycznie nie do zdobycia (wystarczy wspomnieć, że na pewnym popularnym portalu aukcyjnym cena sięgała już nawet tysiąca złotych). Na szczęście wydawca postanowił zakończyć cierpienia wiernych czytelników Larsa i podarować im po dziesięciu latach wznowienie, które błyskawicznie podbiło listy bestsellerów. Jeśli ciekawi Was, jak wyglądało dorastanie w Oslo w latach 60., co wspólnego ma boks z życiem cyrkowca i dlaczego warto mieć w domu list z wyprawy na Grenlandię – sięgnijcie po tę książkę. I bez obaw, mimo pokaźnych rozmiarów czyta się ją jednym tchem!

W polskim przekładzie ukazały się jeszcze trzy pozycje z dorobku tego autora: Jubel, Beatlesi (niedawno zresztą zekranizowani) oraz Odpływ.

 

2. Erlend Loe

Dla tych, którzy lubią czytać w trakcie podróży komunikacją miejską i niekoniecznie pociąga ich wizja taszczenia ze sobą kilkusetstronicowej knigi, dobrym wyborem będzie którakolwiek z książek norweskiego mistrza ironii – ich objętość nie przekracza z reguły 200 stron. Doppler, Muleum czy Naiwny. Super zachwycą Was nie tylko humorem, ale też umiejętnością opowiadania prostym językiem o ważnych sprawach. Marzyciele, miłośnicy absurdu, amatorzy wypadów za miasto i dalszych podróży oraz ci, którzy nie mieliby nic przeciwko zaadoptowaniu łosia czy potencjalni świadkowie romansów Norweżek z gdańskimi kafelkarzami – każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jeśli zaś szukacie prezentu dla małego czytelnika albo sami hodujecie takiego w domu i chcecie mieć pewność, że w trakcie następnej lektury dostanie wypieków na buzi, sprawcie mu koniecznie Kurta i rybę. ?

 

Zobacz także – norweskie ksiażki:

3. Herbjørg Wassmo

Jeśli interesuje Was nieco mroczniejsza literatura, lubicie dramatyczne historie rodzinne i silne postaci kobiece w roli głównej, a smutek z powodu braku następnej części Waszej ukochanej książki nie jest Wam obcy, biegnijcie do księgarni po trylogię Herbjørg Wassmø. Księga Diny, Syn szczęścia i świeżutkie Dziedzictwo Karny to pełne napięcia opowieści o życiu w północnej Norwegii rozgrywające się na przestrzeni XIX wieku. Cykl został przetłumaczony już na 26 języków, pierwszą część przeniesiono także na ekran, a w jednego z głównych bohaterów wcielił się Gérard Depardieu. Uwaga, tylko dla widzów o mocnych nerwach…

W języku polskim dostępne jest także Stulecie, będące historią rodziny samej autorki, Te chwile oraz Dom ze ślepą werandą.

 

4. Lars Mytting

Rozwiązywanie rodzinnych tajemnic i poszukiwanie własnej tożsamości jest także głównym motywem powieści Larsa Myttinga Płyń z tonącymi. Tym razem na tło wydarzeń składają się kluczowe wydarzenia wieku XX, akcja rozgrywa się nie tylko w Norwegii, ale też na Szetlandach i we Francji, a głównym motorem działań bohaterów jest… iście norweska miłość do drewna. Ten sam surowiec jest zresztą gwiazdą dzieła literatury faktu tego samego autora, które w Polsce ukazało się pod tytułem Porąb i spal. Jeśli nie wierzycie, że coś ciekawego można wyczytać w książce o siekierach i wesoło trzaskających w kominku polanach, jesteście w gigantycznym błędzie. ?

Pozostałe książki Myttinga nie są jeszcze dostępne w polskim tłumaczeniu – czekamy niecierpliwie na więcej.

 

5. Morten A. Strøksnes

Naszą listę zakończy kolejna pozycja z literatury faktu, którą czyta się jak najlepszą powieść – Księga morza, czyli jak złowić rekina giganta z małego pontonu na wielkim oceanie o każdej porze roku. Spełnienie dziecięcego marzenia o wielkiej przygodzie, malownicze Lofoty, solidna porcja wiedzy o przyrodzie, kulturze i sztuce podana w przystępnej formie – pasją Strøksnesa po prostu nie da się nie zarazić. Gwarantuję, że książka spodoba się także tym, którzy szkolne przerabianie Starego człowieka i morza Hemingwaya wspominają bez sentymentu. ?

 

A zatem książki w dłoń – i miłej lektury!


Jeśli Twoja motywacja do nauki norweskiego potrzebuje dodatkowego wsparcia, zapraszamy na język norweski online – indywidualne kursy prowadzone przez jednego z naszych czterdziestu wspaniałych lektorów. 🙂