Spis treści
Norweski należy do grupy języków germańskich, a to oznacza, że na podobieństwo swojego południowego kuzyna wręcz uwielbia wyrazy składające się z dwóch, trzech, czterech części… Teoretycznie mogłoby być ich jeszcze więcej, na przykład tyle, co w rzekomo najdłuższym norweskim słowie, czyli minoritetsladningsbærerdiffusjonskoeffisientsmålingapparatur (konia z rzędem temu, kto porwie się na tłumaczenie). W praktyce jednak – i to dobra wiadomość dla Was! – najczęściej używa się tych podwójnych, w końcu Skandynawowie cenią sobie mimo wszystko wygodę. 😉 Poza tym im dalej postępuje nauka, tym bardziej spontanicznie tworzenie takich złożeń nam przychodzi. A zasady są w gruncie rzeczy proste – sprawdźcie sami! Sammensatte ord.
Sammensatte ord
Po pierwsze, warto zakodować sobie, że a) ostatnią częścią złożenia jest rzeczownik, b) to on będzie w danym złożeniu najważniejszy, tj. zadecyduje o znaczeniu. Programleder po polsku będzie więc prowadzącym program, a hårføner suszarką do włosów – kolejność jest więc dokładnie odwrotna, co często bywa źródłem błędów. W obu przypadkach mamy tu do czynienia z połączeniem typu rzeczownik+rzeczownik, i jeśli w napisanym przez Was tekście dostrzeżecie dwa dryfujące obok siebie samotnie wyrazy z tej kategorii opisujące w gruncie rzeczy jeden przedmiot/zjawisko/osobę, np. regał na książki, to wiedzcie, że najpewniej trzeba je połączyć w jedno (bokhylle zamiast bok hylle).
Funkcję pierwszej części złożenia może jednak pełnić nie tylko rzeczownik. Popularnie używanym przykładem jest choćby venterom (poczekalnia) czy vaskemaskin (pralka), gdzie do rzeczownika dokleja się czasownik określający jego funkcję. Równie dobrze może się tam znaleźć przymiotnik (engelsklærer – nauczyciel angielskiego, hovedstad – stolica, dosłownie „główne miasto” czy storfamilie – ród, rodzina większa niż rodzice i dzieci). Na pierwszym miejscu bardzo chętnie pojawiają się też liczebniki (femkroning – moneta o nominale pięciu koron), przysłówki (inngang – wejście) i oczywiście przyimki (opphav – początek, pochodzenie). Spora część z nich jest tak utarta, że na pierwszy rzut oka nie dostrzega się w ogóle ich „podwójnej natury”. 😉
Wszystkie powyższe przykłady są bezpośrednim połączeniem słów, ale część z Was zauważyła już pewnie, że istnieją dwie głoski mogące zachowywać się w złożeniach jak klej: e oraz s.
Zadzieje się tak między innymi w słowach oznaczających wszystko, co dziecięce:
barneklær, barneskole, barnerom.
E posłuży nam również do łączenia słów oznaczających jakąś grupę, np. folkeflokk (tłum, stado ludzi).
S z kolei przyda się między innymi do konstruowania złożeń z rzeczowników o typowych norweskich końcówkach, tj. -het, -skap, -dom, -sjon czy -else:
kjærlighetsdikt (wiersz o miłości)
vennskapsbånd (przyjacielska więź)
barndomsminne (wspomnienie z dzieciństwa)
leksjonsplan (plan lekcji)
vielsesattest (akt ślubu)
Poza tymi zasadami istnieje jeszcze kilka pomniejszych, biorąc jednak pod uwagę wyjątki, zdecydowanie bardziej opłaca się jak najwięcej czytać, słuchać i… naśladować, jak to zawsze z językiem bywa. 🙂
Lykke til!
A jeżeli czujesz, że potrzebujesz wsparcia naszych ekspertów, zapraszamy na język norweski online – indywidualne kursy prowadzone przez jednego z naszych czterdziestu wspaniałych lektorów. Pełna oferta indywidualnych kursów norweskiego. 🙂
Więcej porad? Więcej darmowych materiałów? Zajrzyj koniecznie tutaj!
© Copyright 2023 – Trolltunga | Kursy norweskiego Gdańsk | Norweski Online
Wspierane przez Ferrumweb.pl oraz Behold.pl