fbpx

Umów się na bezpłatną konsultację

Wielki zastój, czyli efekt plateau

Spis treści

Wielki zastój, czyli efekt plateau. Też tak masz? Uczysz się norweskiego już od wielu miesięcy a nawet lat. Potrafisz dogadać się w sklepie i jesteś nawet w stanie zrozumieć prosty list z NAV-u lub urzędu skarbowego. W pracy też da się zadać pacjentowi kilka rutynowych pytań, napisać prosty raport czy zapytać, na jaki kolor trzeba pomalować u Hansena. Od dłuższego czasu czujesz jednak, że Twój język stanął w miejscu na tym nieszczęsnym poziomie A2 lub B1 i za nic nie chce ruszyć do przodu. Filmy w oryginale są za trudne, rozmowy towarzyskie za bardzo nieprzewidywalne, a nie daj Boże ktoś odezwie się nieznanym Ci dialektem, wtedy już od razu przechodzisz na angielski…

 

Wielki zastój, czyli efekt plateau

Najgorsze jest jednak to, że Ty przecież próbujesz. Trochę czytasz Klar Tale, trochę zagadujesz do sąsiada po norwesku, w pracy uczysz się potrzebnych słówek, czasem obejrzysz jakieś wiadomości lub odcinek SKAM-u. A język dalej nic. Stoi w miejscu tak jak stał a poziom B2 wydaje się nieosiągalnym szczytem dostępnym tylko dla wybranych. I motywacji też jest jakby mniej niż na początku. Chcesz się nauczyć, ale ile można się wysilać bez żadnego efektu?

 

Nie martw się, nie jesteś sam. To nieprawda, że nie przybywa Ci umiejętności. To tylko opisany w wielu książkach efekt plateau, czyli zastój na poziomie (najczęściej) średnio-zaawansowanym. Masz go dosyć i chcesz dowiedzieć się, jak się z niego nareszcie wydostać? Czytaj dalej.

 

Skąd się bierze efekt plateau?

 

1. Kiedy robimy postępy na poziomie A1, przyrost naszej wiedzy następuje bardzo szybko. Jeżeli, znając 100 słówek, nauczymy się kolejnych 20, jest to przyrost o 10 procent. Kiedy natomiast znamy 1000 i nauczymy się kolejnych 40, nawet tego nie zauważymy.

 

2. Dodatkowo, podczas gdy poziom A1 osiąga się stosunkowo szybko, na kolejne poziomy potrzeba poświęcić dużo więcej czasu. Różnica między poziomem A1 a poziomem A2 jest dużo mniejsza niż ta między poziomem A2 i B1. Ta druga jest z kolei dużo mniejsza niż różnica pomiędzy poziomem B1 a B2. I tak dalej. Wygląda to mniej więcej tak, jak na ilustracji obok.

 

3. Książki na poziomie B1 i B2 są mniej „życiowe”, pojawiające się słownictwo jest bardziej abstrakcyjne a tematy trudniejsze. Ponieważ materiał jest dużo bardziej rozległy niż na niższych poziomach, trudniej jest „trafić” akurat w to, co interesuje ucznia. Nic dziwnego więc, że uczniowi trudniej jest zmotywować się do nauki.

 

4. Motywacja do nauki jest mniejsza także dlatego, że uczeń bardzo często „jakoś” radzi sobie z tym zasobem słownictwa i gramatyki, które już ma. Zdobywanie nowej wiedzy nie jest mu więc do komunikacji niezbędnie potrzebne. Nierzadko udaje mu się przekazać Norwegowi, co ma na myśli (niegramatycznie co prawda, ale życzliwy słuchacz „przecież zrozumie”). Dalsza nauka nie przychodzi też już w związku z tym sama „w międzyczasie”, podczas komunikacji, tylko trzeba specjalnie wygospodarować na nią czas.

Przeczytaj także: 

 

Co możesz zrobić?

 
1. Ustal sobie konkretne, mierzalne cele.

Zastanów się, ile czasu dziennie możesz poświęcić na naukę i postaw sobie adekwatny do tego cel z konkretnym terminem wykonania.

Cele mogą oczywiście być różne. Począwszy od nauczenia się po 20 słówek z każdego z głównych tematów wymaganych na interesującym Cię poziomie (tematy znajdziesz w planach nauczania – Læreplan i norsk og samfunnskunnskap for voksne innvandrere – lub w podręcznikach, np. Stein på Stein, Her på berget lub innych). Jeżeli masz trochę więcej czasu, możesz ustalić sam ze sobą, że przygotujesz się do rozmowy na każdy z wspomnianych tematów lub że znajdziesz po jednym egzaminacyjnym zadaniu z danego zagadnienia, napiszesz pracę, dasz komuś do poprawienia i potem nauczysz się opowiadać o tym, co napisałeś/napisałaś.

Podobne cele możesz sobie stawiać, jeżeli Twoją największą zmorą jest gramatyka. Wypisać zagadnienia, które chcesz opanować i zaplanować, że zapoznasz się z teorią na dany temat, zrobisz ćwiczenia (najlepiej postanów sobie od razu, ile minimum ćwiczeń chcesz zrobić), a potem napiszesz jakiś tekst i dasz komuś do sprawdzenia pod kątem tego odcinka gramatyki właśnie. Sam też możesz przeczytać swój własny tekst dwa dni po napisaniu i na przykład sprawdzić, czy wszystkie czasowniki są na swoim miejscu i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego postawiłeś je właśnie tam. Najlepiej jednak od razu umówić się sam ze sobą na konkretną metodę działania, żebyś potem nie musiał zastanawiać się, „jak ja właściwie mam się uczyć?” i marnować czas na podejmowanie decyzji związanych z tym, za co zabrać się najpierw.

 
2. Podziel pracę na małe kawałki.

Wyznaczony cel warto podzielić na mniejsze z terminami wykonania co tydzień lub co dwa. Obiecanie sobie, że do końca roku opanuje się dwanaście dużych zagadnień z poziomu B1 jest więc dopiero pierwszy krokiem na Twojej drodze na ten poziom. Dużo łatwiej będzie Ci mianowicie na bieżąco śledzić własne postępy, jeżeli ustalisz sam ze sobą, że temat „praca” przerobisz w styczniu, temat „Norwegia i wszystko, co typowo norweskie” w lutym, i tak dalej. Możesz pójść jeszcze dalej i podzielić pracę na jeszcze mniejsze kawałki. Na pierwszy tydzień danego miesiąca planujesz na przykład, że nauczysz się potrzebnych słówek, na drugi napisanie jakiejś pracy na dany temat, w trzecim pracę oddajesz do poprawienia a sam powtarzasz słówka, układasz z nimi zdania i doczytujesz potrzebną Ci gramatykę. W czwartym analizujesz poprawioną pracę, przepisujesz się i uczysz się opowiadać na dany temat bez kartki.

Schemat możesz oczywiście dopasować do swoich potrzeb. A na koniec nie zapomnij o jakiejś małej nagrodzie dla siebie samego/samej za każdy odhaczony punkt programu. Należy ci się!

 
3. Zapisz się na egzamin.

Nic tak nie motywuje do nauki, jak zbliżający się egzamin. Zapisujesz się na egzamin, a potem planujesz sobie naukę poszczególnych umiejętności potrzebnych do zdania Norskprøve albo Bergenstestu według pomysłu powyżej (rozpisujesz co, kiedy zrobisz, dzielisz pracę na małe konkretne kawałki i na koniec przyznajesz sobie nagrodę za wykonanie).

 
4. Zapewnij sobie kontakt z językiem.

Żeby móc mówić i pisać, trzeba po pierwsze wiedzieć, jak mówić i pisać, a po drugie trzeba po prostu zacząć. Potrzebny Ci więc kontakt z językiem. I pasywny (taki, w którym słuchasz i czytasz) i aktywny (kiedy próbujesz sam/a). Ile? Jak najwięcej.

 

Nie pasuje Ci to, co jest w książce na Twoim poziomie? Sam zorganizuj sobie dostęp do słownictwa, które Cię interesuje. Żeby zdać egzamin pewnie będziesz oczywiście musiał/a przebrnąć przez „jak powinno się wychowywać dzieci?” i „czy powinno się wydobywać więcej ropy naftowej?”, ale na początek możesz skupić się na tym, co lubisz. Znajdź w sieci artykuły z interesującej Cię dziedziny, obejrzyj ciekawy film. Jeżeli chodzisz na kurs, sam zasugeruj nauczycielowi, o czym chcesz rozmawiać, a najlepiej przynieś gotowy artykuł.

 

A potem zacznij rozmawiać. Znajdź ludzi, którzy też programują w Javie, albo takich, którzy tak jak ty robią na drutach i spotykają się co dwa tygodnie przy kawie i włóczce. Idź ten jeden raz na norweską a nie na polską mszę do kościoła, a potem przy herbatce zapytaj miłą starszą panią siedzącą obok, gdzie w mieście są najlepsze księgarnie. Zaangażuj się w wolontariat, pójdź na Språkcafe do biblioteki lub po prostu wreszcie odezwij się do sąsiada. Weź język w swoje ręce i zacznij go używać!

 

5. Proś o feedback.

Wielu uczących się Polaków skarży się, że Norwegowie nie poprawiają. O zwrócenie uwagi na Twoje błędy zawsze możesz jednak poprosić. Niektórzy Twoi znajomi na pewno nawet ucieszą się, że mogą Ci pomóc w nauce języka, kiedy tylko będą wiedzieli, że tego właśnie potrzebujesz. Możesz też pytać o konkretne zagadnienia, zdania lub słówka, z którymi masz problem. Większość ludzi z przyjemnością odpowie na Twoje konkretne pytanie, nawet szef w pracy czy dalszy znajomy. Możesz też korzystać z Facebookowych stron takich jak „Norweski? Czemu Nie?” (po polsku) czy „Språkspalta” (po norwesku) oraz z internetowej strony Språkrådet, gdzie możesz wysyłać swoje pytania.

Zobacz także:

Szukaj, pytaj i nigdy nie przestawaj!

Zacznij już dzisiaj!


Jeśli Twoja motywacja do nauki norweskiego potrzebuje dodatkowego wsparcia, zapraszamy na język norweski online – indywidualne kursy prowadzone przez jednego z naszych czterdziestu wspaniałych lektorów. 🙂